08-05-2019
Toyota zdobyła mistrzostwo w FIA WEC
Na jedną rundę przed zakończeniem sezonu Toyota Gazoo Racing ma już pewny tytuł w mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych.
Fernando Alonso, Sebastien Buemi i Kazuki Nakajima triumfowali w piekielnie trudnym sześciogodzinnym wyścigu na torze Spa-Francorchamps, gdzie odbyła się przedostatnia runda mistrzostw świata w wyścigach długodystansowych. Toyota TS050 Hybrid z numerem 8 najlepiej poradziła sobie w rywalizacji w deszczowo-śnieżnych warunkach. Zwycięstwo hiszpańsko-szwajcarsko-japońskiego trio przesądziło o triumfie Toyoty w klasyfikacji zespołowej jeszcze przed finałem tzw. supersezonu WEC w wyścigu 24 godziny Le Mans.
Toyota TS050 Hybrid z numerem 7, którą rywalizowali Mike Conway, Kamui Kobayashi i Jose Maria Lopez, wygrała kwalifikacje, wykręciła najlepszy czas okrążenia i prowadziła do połowy dystansu, ale z powodu usterki czujnika zmuszona była do dłuższego postoju u mechaników i ostatecznie finiszowała na szóstym miejscu w klasie LMP1.
“Gratuluję całemu zespołowi zdobycia mistrzostwa świata. To nagroda za ciężką pracę przez cały sezon. Wyścig na torze w Spa był wielkim wyzwaniem. Szkoda mi załogi auta z numerem 7, która z powodu awarii nie mogła walczyć o zwycięstwo. Gratulacje dla ekipy z auta numer 8, która dobrze poradziła sobie w tych trudnych warunkach. Teraz przygotowujemy się na kulminacyjny punkt sezonu podczas czerwcowego ścigania w Le Mans” - powiedział Hisatake Murata, szef zespołu.
Będzie tytuł dla kierowców?
Zespół Toyoty ma już pewny tytuł w klasyfikacji zespołowej, a wyścig 24 godziny Le Mans przesądzi o mistrzostwie świata wśród kierowców. Przed ostatnią rundą Alonso, Buemi i Nakajima, którzy wygrali cztery z siedmiu dotychczasowych wyścigów, mają 31 punktów przewagi nad triem Conway, Kobayashi, Lopez. W Le Mans do wzięcia będzie 39 punktów.
“To fantastyczne, że zdobyliśmy mistrzostwo świata w klasyfikacji zespołów. W rywalizacji kierowców mamy sporą zaliczkę, ale nie zamierzamy odpuszczać do końca sezonu. Liczymy na sprawiedliwą walkę w ostatnim wyścigu sezonu” - powiedział Buemi.
Alonso odchodzi, Hartley przychodzi
“Najważniejsze dla nas było zapewnienie tytułu w klasyfikacji zespołów. Jestem niesamowicie szczęśliwy, że Toyota zdobyła wystarczająco wiele punktów, by zapewnić sobie mistrzostwo. Ten sezon jest dla nas nieprawdopodobny i mamy nadzieję, że w Le Mans zakończymy go tytułem w klasyfikacji kierowców” - powiedział Fernando Alonso.
Hiszpan w Le Mans po raz ostatni będzie się ścigał Toyotą TS050 Hybrid w wyścigach długodystansowych. Alonso ogłosił, że zostaje w sportowej rodzinie Toyoty, ale będzie szukał nowych wyzwań. Dwukrotnego mistrza świata F1 w zespole zastąpi Nowozelandczyk Brendon Hartley, który w poprzednim sezonie ścigał się w Formule 1, a wcześniej z zespołem Porsche wygrał wyścig w Le Mans w 2017 roku i zdobył dwa tytuły mistrzowskie w FIA WEC.